Wyścig Solidarności i Olimpijczyków wielu pokoleń

Kolarze Ryszard Szurkowski, Marek Leśniewski, Mieczysław Nowicki, bokser Wiesław Rudkowski i siatkarz Edward Skorek będą gośćmi tegorocznego wyścigu. Olimpijscy medaliści, tuzy polskiego sportu, są naszymi przyjaciólmi od wielu, wielu lat.  Miło nam, że po raz kolejny przyjęli zaproszenie podróżowania z wyścigiem. Bądziecie mogli ich Państwo spotkać na nie tylko w trakcie podpisywania list startowych przed startem i dekoracji na mecie, ale także na lotnych finiszach, premiach górskich i specjalnych.

Zawsze chętnie spotykają się z kibicami i snują opowieści nie tylko z igrzysk olimpijskich, ale także mistrzostw świata czy Europy.

Odkąd „Wyścig Solidarności” stał się także „ i Olimpijczyków” nasi goście stali się pełnoprawnymi uczestnikami imprezy przydając jej splendoru. Skutkiem rozszenia nazwy otrzymaliśmy opiekę Polskiego Komitetu Olimpijskiego oraz Towarzystwa Olimpijczyków Polskich. Od tego czasu było imprezy na której nasi sportowcy nie opowiadaliby o wydarzeniach, którymi byli bohaterami lub obserwatorami.

Słuchaliśmy Marii Kwaśniewskiej-Maleszewskiej, którą po zdobyciu brązowego medalu w Berlinie w 1936 roku adorował kanclerzy III Rzeszy Adolf Hitler, którego zapamiętaliśmy z najgorszej strony w czasach II wojny światowej. Jednak wtedy niczego nie przeczuwająca pani Maria zdecydowanie odrzucuła umizgi kancelerza w jego loży na stadionie w Berlinie.

Jednak po tym spotkaniu pozostało zdjęcie pieczołowicie przechowywane w domowym archiwum. Okazało się niezwykle cenne, bo pomogło uratować życie wielu osobom w trakcie okupacji i Powstania Warszawskiego. Niemieccy żołnierze z szacunkiem odnosili się do osoby, którą kanclerzy pozwolił się sfotografować.

Kwaśniewska, która była jedną z legend ŁKS, Łodzi, polskiego sportu, jeździła z wyścigiem nawet po ukończenieniu 90 urodzin. Odeszła w 2007 roku, ale wciąż nam jej bardzo brakuje.

Bokser Zbigniew Pietrzykowski wspominał często walkę z Cassiusem Clayem, późniejszym Muhammadem Alim w finale igrzysk w Rzymie w 1960 r., a nasi kolarze: Tadeusz Mytnik, Ryszard Szurkowski, Mieczysław Nowicki i Marek Leśniewski nie raz dyskutowali jak niewiele brakowało polskim drużynom w jeździe na 100 km w 1972, 1976 i 1988 roku do zdobycia złotych medali igrzysk olimpijskich.

Olimpijczycy zwykli nas odwiedzać na metach etapów, a tradycją stały się spotkania w Łodzi, w której rozpoczynamy lub kończymy wyścig. Swój udział zapowiedział już skoczek wzyż Artur Partyka, medalista z Barcelony 1992 i Atlanty 1996, ale spowadziewamy się naszych wspaniałych piłkarzy ręcznych: Zygfryda Kuchty i Andrzeja Szymczaka (Montreal 1976) czy futbolisty Jana Tomaszewskiego (Montreal 1976), który w pamięci wszystkich pozostanie jako bramkarzy, który w 1973 na Wembley zatrzymal Anglię i wspólnie z kolegami otworzył złotą erę polskiej piłki nożnej.

Za każdym razem miło nam witać nestorów kolarstwa Jana Kudrę i Lucjana Józefowicza, olimpijczyków z Tokio (1964). Naszym specjalnym gościem jest od lat Henryk Czyż, który wprawdzie na igrzyskach nie był, ale ma na koncie udział w pierwszym Wyścigu Pokjoju w 1948 r. I wciąż cieszą jego niezwykłe opowieści z czasów powojennych, gdy odradzało się polskie kolarstwo, do którego garnęli warszawscy rikszarze i młodzi chłopcy ze Śląska czy Łodzi, którzy byli posiadaczami rowerów ocalałych z zwojennej zawieruchy.