Opinia Janusza Pożaka, prezesa Polskiego Związku Kolarskiego

 

MWKSiO od 1990 roku współtworzy on polskie kolarstwo i buduje swoją historię. Przez kolejne lata, sukcesywnie wzmacniając swoją pozycję, na stałe wszedł do grona najważniejszych imprez w kraju, stając się nieodłącznym elementem każdego kolejnego sezonu.

– Wyścig Solidarności jestspan>  po Tour de Pologne  najważniejszą impreza w kraju. Startują w nim wszystkie najsilniejsze ekipy z Polski i wiele zza granicy. Posiada swoją kronikę, jest szeroko komentowany w mediach. Drużyny wystawiają w nim silne składy, ma on dobrą otoczkę i pomaga w popularyzacji kolarstwa, szczególnie w miastach, przez które przejeżdża – twierdzi Janusz Pożak, prezes Polskiego Związku Kolarskiego.

 Na trasach Wyścigu Solidarności, przez 28 lat istnienia, pojawiło się wielu utalentowanych kolarzy z Polski, którzy robili później wielkie kariery. Jako początkujący zawodowiec zwyciężał go Dariusz Baranowski. Pojawiali się również Michał Kwiatkowski i Maciej Bodnar. Czy ktoś z obecnego peletonu ma szansę dołączyć do tego grona i trwale zaznaczyć się na trasach największych wyścigów na świecie? Czy, na przykład, może być to Alan Banaszek (CCC Sprandi Polkowice), wyróżniający się kolarz ostatniej edycji?

 -        Alan ma ogromny potencjał. Z podziwem patrzę na jego rozwój. Ma duże umiejętności, w szczególności sprinterskie. Zaliczam go do grona faworytów nadchodzącego Wyścigu – mówi Pożak.

 Kogo zatem, według Prezesa Polskiego Związku Kolarskiego można, oprócz Banaszka, zaliczyć do grona faworytów?

 -        W dobrej formie jest Kamil Zieliński z Teamu Hurom. Powtórzyć sukces będzie chciał Mateusz Komar. Jednak góry w Wyścigu Solidarności nie są zbyt wysokie i być może kluczowe okażą się sprinty.

 W najbliższych dniach odbędą się Mistrzostwa Polski. Jak, zdaniem Janusza Pożaka, wpłyną one na Wyścig Solidarności? Czy jego wyniki zdeterminują to, co wydarzy się na trasie „Solidarki”?

 - Mistrzostwa Polski na pewno pomogą kolarzom w zbudowaniu dobrej dyspozycji na Wyścigu, gdyż dzięki nim zawodnicy znajdą czas na spokojny trening. To będzie doskonałe, prestiżowe przetarcie, a zarazem odpoczynek od startów wieloetapowych – kończy Prezes PZKol.